Strona główna Aktualności III Runda DRIFT MASTERS GP w Karpaczu PIOTR WIĘCEK z tytułem MISTRZA!!!

III Runda DRIFT MASTERS GP w Karpaczu PIOTR WIĘCEK z tytułem MISTRZA!!!

Mistrzem Drift Masters 2014 został Piotr Więcek z BUDMAT Auto Drift Team. II miejsce zajął Bartosz Stolarski (STW) a III był Marcin Mospinek (Extreme Performance Tyres). Nowa polska liga Drift Masters zadebiutowała w 2014 r. w Gdańsku i zyskała miano  najbardziej profesjonalnej, zawodowej ligi driftingowej w kraju. Pierwsze zawody pod gdańską Ergo Areną, zakończone wielkim sukcesem organizatorskim, pociągnęły za sobą kolejny sukces i absolutnie wyjątkową rundę w Toruniu na  żużlowym torze Motoarena. Karpacz i górska runda po stromych zboczach Karkonoszy to najlepsze zwieńczenie niezwykle udanego dla Organizatorów Drift Masters sezonu, którego niekwestionowanym liderem od morza aż po gór szczyty był właśnie Piotr Więcek z BUDMAT Auto Drift Team.

 

Karpacz i organizowane tu zawody driftingowe to niemalże legenda. Każdy zawodnik polskiej serii oraz europejskich lig chciałby zmierzyć się z tą ponad 800 metrową krętą trasą wspinającą się do góry. Tu trzeba mieć naprawdę moc pod maską, stalowe nerwy i ogromne doświadczenie bo jak podkreślają i zawodnicy, i organizatorzy, i sędziowie – ta trasa nie wybacza nawet najmniejszego błędu. Różnica w poziomach między starem a metą to prawie 45 metrów. Tą usytuowaną ciasno wśród drzew trasą pod górę mogą się poślizgać bokiem tylko najlepsi i najtwardsi. Organizatorzy świadomi swego dzieła w tym niebezpiecznym oraz wymagającym technicznie miejscu, bardzo skoncentrowali się na bezpieczeństwie zarówno zawodników jak i kibiców. Wyznaczone strefy kibica oraz ciągi komunikacyjne pozwolić miały na kontrolę tego co dzieje się na torze oraz poza nim.

 

Setki metrów betonowych barier i wygrodzeń oraz doświadczona ekipa techniczna BUDMATu wyposażona w HDSy usuwające z toru rozbite auta lub uszkodzenia betonowego muru – to wszystko stanowiło o profesjonalizmie w organizacji górskiej rundy w Karpaczu. Kilkanaście kamer realizujących przekaz na żywo na telebimy oraz do Internetu zapewniły widowni komfort oglądania zawodów na naprawdę wysokim poziomie. Ponieważ III Runda Drift Masters GP w Karpaczu włączona została także do rywalizacji w ramach Estern Europe Drift Championship (EEDC) relacje „live” z Karpacza oglądała cała Europa. Międzynarodowy szeroki – bo aż 5-cio osobowy skład sędziowski, zabezpieczenie trasy i całej imprezy, transmisja, telebimy, udogodnienia dla kibiców, trybuny – to wszystko pozwala nazwać tę rundę TOP OF THE TOP. I tak było naprawdę.

 

III Runda Drift Masters w Karpaczu była rozstrzygająca dla rywalizacji w tej lidze. Liderem DM GP przed Karpaczem był Piotrek Więcek. Nasz kierowca wygrał w Gdańsku pod Ergo Areną (pokonał Bartka Stolarskiego) oraz zwyciężył podczas jedynej takiej rundy driftingowej na świecie – w Toruniu na Motoarenie, gdzie drifterzy ślizgali się bokiem po asfalcie wylanym na torze żużlowym. Piotr w Karpaczu miał do wygrania najwięcej i po to najwięcej sięgnął ale cały zespół BUDMATu pojechał tu swoje najlepsze zawody. Po sobotnich kwalifikacjach czterej zawodnicy BUDMATu znaleźli się w topowej piątce. Pierwszy był Dawid Karkosik (93,67 pkt.), trzeci Artur Opiela (87,50 pkt.), czwarty Piotr Więcek (86,33 pkt.) i piąty Maciek Bochenek (86,17 pkt.). Naszych w tej części zawodów rozdzielił tylko drugi w kwalifikacjach Marcin Mospinek (88,33 pkt.). Apetyty drifterów były ogromne. Na zawody do Karpacza ściągnęli także najlepsi zawodnicy ligi EEDC. Niestety już na etapie kwalifikacji nie podołali górskiej trasie w Karpaczu. Po sobotniej części kwalifikacyjnej zawodów przyszedł czas na jeszcze większą koncentrację i analizę, aby niedzielna rywalizacja w parach była zarówno widowiskowa jak i odpowiednio skuteczna we wspinaczce na szczyt - podkreślał w wywiadach Piotrek Więcek.

 

Po treningach, w niedzielne popołudnie, jako pierwszy w parach pojechał Dawid Karkosik. Spotkał się z Litwinem – Edmundsem Erglisem. Dawid pojechał piękny przejazd, idealną linią, szeroko, perfekcyjnie zaliczając punktowane zony. Skutecznie uciekł Erglisowi, który w pogoni za rywalem ominął wiele punktowanych stref, odprostował i nie mógł dogonić różowego Nissana Dawida. Decyzja sędziów w ocenie tego przejazdu była więc jednoznaczna – 10:0 wygrał Dawid. Ze względu na awarię techniczną Erglisa na drugi przejazd tych kierowców trzeba było poczekać aż do zakończenia rywalizacji w TOP 16.  Nie mniej emocji dostarczyła druga para. Paweł Trela i Grzegorz Hypki zaciekle walczyli o zwycięstwo, spinując na zmianę w kolejnych biegach i w tej walce dojechali aż do dogrywki. Hypki, choć jak zwykle szybki, w dogrywce przegrał z naprawdę świetnie dysponowanym na tej górskiej trasie Pawłem Trelą. Trzecia para TOP 16 to rywalizacja między naszym Piotrkiem Więckiem a Piotrkiem Jankowskim. Jeszcze przed startem komentator żartował, że jedno wiadomo już na pewno: ten pojedynek wygra Piotr. I nie pomylił się w tej ocenie. Starcie z Jankowskim wygrał właśnie Piotr – Piotr! Więcek. W pierwszym przejeździe Więcek skutecznie uciekł rywalowi jadąc szybko, całą trasę na pełnym gazie. Idealną linią, w pełnym wychyleniu dojeżdżał do wyznaczonych przez sędziów zon. Jankowski starał się jak mógł, ale słabszy, z wieloma korekcjami, jadąc małymi kątami nie mógł dogonić rozwścieczonego żółtego driftowozu Więcka. Przejazd oceniono na 8:2 dla Więcka co zmobilizowało go do jeszcze większej walki w II przejeździe. Zawodnik BUMDATu nie odpuścił rywala nawet na centymetr, czym zmusił Jankowskiego do kolejnych błędów i korekt. Ostatecznie II bieg wygrywał także Więcek i to On w swoim widowiskowym stylu awansował do TOP 8. W ślad za teamowym kolegą do TOP 8 awansował też Maciek Bochenek, który rywalizował z Wojtkiem Goździewiczem. Dla Macieja górskie trasy to codzienność. Nasz góral z Małopolski w pełni wykorzystując swoje umiejętności oraz konie mechaniczne swojego czarnego driftowozu, wyeliminował z dalszej rywalizacji Goździewicza. Po pierwszym biegu, w którym goniący Go Goździewicz nie miał szans odnaleźć się w kłębach dymu pozostawianych na trasie przez Bochenka, Maciek prowadził 7:3. W drugim przejeździe pozwolił na nieco więcej Wojtkowi i sędziowie ocenili ich rywalizację na równe 5 do 5. Jednak to Maciej z zapasem punktów po pierwszym biegu awansował do topowej ósemki.

 

W kolejnym pojedynku walczyli ze sobą Sławomir Grausam oraz Marcin Mospinek, który pojechał lepiej i przeszedł dalej. Następna rywalizacja to niezwykła para: driftingowy weteran Bartek Stolarski zmierzyć się musiał z najmłodszym polskim drifterem – czternastoletnim Adasiem Zalewskim. Co ciekawe młodziutki Zalewski nie wystraszył się znacznie starszego a przez to także bardziej utytułowanego rywala i w pierwszym biegu wcale nie dał się pokonać. Wręcz przeciwnie w ocenie sędziów był lepszy i wygrał 7:3. Bartek Stolarski jeszcze przed tym pojedynkiem ostrzegał, że Adam to zawodnik z ogromnym talentem i nie pomylił się. Ten utalentowany nastolatek Go pokonał. W II przejeździe kiedy Adaś uciekał, błąd tuż za krótką prostą w końcowej części całej trasy i wpadka na betonową zaporę wyeliminowały go z dalszej rywalizacji. Następna para była równie niecodzienna. Artur Opiela z BUDMATu – robiący w ostatnim roku ogromne postępy, stanął na starcie z debiutującym w profesjonalnym drifcie kierowcą rajdowym Jackiem Popiołkiem. Z jednej strony drifter, góral, dla którego uślizgi bokiem po krętych drogach to nic nowego, a z drugiej doświadczony rajdowiec, który po górach ścigał się nie raz. Wszyscy czekali na ten pojedynek. Driftingowi kibice nie zawiedli się. Drifter był lepszy od rajdowca choć Popiołek nie odpadł bez walki. Artur z ogromnym aplauzem publiczności najbardziej widowiskowo podczas tych zawodów pocałował ścianę (Kiss the Wall), wygrywając pierwszy przejazd 10:0. W drugim obaj kierowcy nie ustrzegli się błędów: Popiołek pięknie uciekał Opieli ale miał dużo korekt i odprostował, za to Artur został za rywalem daleko z tyłu i choć jechał poprawnie nie nawiązał rywalizacji zderzak w zderzak. Sędziowie ocenili zawodników równo 0:0 i to Artur wykorzystując swoją wysoką przewagę z pierwszej potyczki trafił do TOP 8. W ostatniej parze spotkali się natomiast Krzysztof Romanowski z Piotrem Kozłowskim. Oba przejazdy z przewagą 10:0 wygrał Romanowski i to On wszedł do TOP 8.

 

Po zakończeniu TOP 16 powrócono do  niedokończonego pojedynku Karkosik kontra Erglis. Zawodnicy jadący w pierwszej parze pojechali tylko jeden bieg – zwycięsko zakończony przez Karkosika. Techniczne kłopoty Litwina spowodowały odłożenie II biegu i właśnie wtedy rozegrał się dramat. Dawid Karkosik goniący Erglisa zahaczył o betonową bandę tyłem auta tuż przy wejściu szerokim kątem na tzw. patelnię. Inercja odwróciła jego auto tak, że przodem wycelował prosto w betonową barierę. To był najgroźniej wyglądający kontakt z betonem podczas tych zawodów. Auto ucierpiało ogromnie, na szczęście kierowca wyszedł z tego bez szwanku. Niestety usuwanie auta z trasy a potem potrzebna jak się okazało pomoc dla poszkodowanych w tym starciu widzów, którzy mimo zakazów i ostrzeżeń stanęli w miejscu niedozwolonym, na długo zatrzymało zawody. Nikomu nic się nie stało, ale procedury bezpieczeństwa i związane z tym dochodzenie trwały tak długo, że pomimo zgody Władz Policji na kontynuowanie zawodów, ich dalsze przeprowadzenie  nie było możliwe. Procedury, które w takich sytuacjach muszą być respektowane, niestety zabrały czas i tę część kończącego się dnia, która pozwoliła by na dokończenie rywalizacji w warunkach bezpiecznych dla zawodników. Zapadający zmierzch oraz coraz bardziej śliska nawierzchnia na trasie stwarzały zbyt duże zagrożenie dla kierowców, aby w takich warunkach kazać im dalej walczyć w parach. Zabrakło czasu na dokończenie zawodów.

 

To był wyścig z czasem, którego zabrakło i Organizatorom, i Zawodnikom i Kibicom. Drifterzy w podziękowaniu za wytrwałość swoich fanów, którzy mimo przedłużających się działań wyjaśniających cierpliwie czekali na dokończenie rywalizacji, postanowili pojechać pojedynczo swoje kwalifikowane przejazdy. Każdy z nich dał z siebie maksimum. Żegnali się z kibicami jadąc odważnie, na sto procent, bez strachu i na tyle widowiskowo, na ile to możliwe, aby pokazać jak oni sami kochają ten sport.  Organizator Zawodów w zaistniałej sytuacji ocenił przejazd każdego z kierowców zakwalifikowanych do TOP 8 na ósmej pozycji i na tej podstawie podsumował punkty zdobyte przez drifterów w Karpaczu, ogłaszając wyniki całej serii Grand Prix 2014. Już w ciemnościach, w pięknej górskiej scenerii Organizatorzy rozstrzygnęli tegoroczną rywalizację w serii Drift Masters Grand Prix. Mistrzem Drift Masteres GP 2014 został Piotr Więcek, na II miejscu na podium towarzyszył Mu Bartek Stolarski a III był Marcin Mospinek. 

 

To kolejny ogromny sukces Piotra w tym roku. Tydzień temu sięgnął po Wicemistrza Europy w Drift Allstars, teraz znakomicie spisał się w polskiej lidze DM GP. Takiej pozycji i takiej formy w tym roku pozazdrościć może Mu każdy. Cały zespół BUDMAT Auto Drift Team (najlepszy driftingowy zespół Europy) w Karpaczu dał wyjątkowej klasy widowisko. Cały sezon ułożył się naszym kierowcom znakomicie a najwięcej radości i satysfakcji dał nam właśnie Piotr Więcek. Gratulujemy wyników, formy i zawsze tej pięknej sportowej radości, którą dzięki Wam i My przeżywaliśmy. Panowie liczymy na Was w 2015 r. dumni i pewni, że przed Wami jeszcze wiele pięknych sukcesów. 

 

 

ŹRÓDŁO:

BUDMAT® Dział Marketingu

ul. Otolińska 25

09-407 Płock

ORAZ

DM GP, BUDMAT.

Inne aktualności
POZNAJCIE NOWEGO NISSANA X-TRAIL NOWY NISSAN ARIYA W BUDMAT AUTO!
Pokaż wszystkie aktualności

Salony Płock

  • Serwis Peugeot

    ul. Bielska 67 09-400 Płock 24 267 47 74 godziny otwarcia: pon-pt: 800-1800
  • Serwis Nissan

    ul. Bielska 67 09-400 Płock 24 267 47 29 godziny otwarcia: pon-pt: 800-1700
  • Serwis Suzuki

    ul. Bielska 67 09-400 Płock 24 267 47 49 godziny otwarcia: pon-pt: 800-1700

Mapa dojazdu

Salony Ciechanów

  • Serwis Nissan

    ul. Sońska 2 06-400 Ciechanów 23 674 81 50 godziny otwarcia: pon-pt: 800-1600
  • Serwis Suzuki & Dział Części

    ul. Sońska 2 06-400 Ciechanów 23 647-81-51 godziny otwarcia: pon-pt: 800-1600

Mapa dojazdu

NASI PARTNERZY